----Pojazd o masie około dwóch ton rzeczywiście nieco przypominał wyglądem sanie. Składał się z trzech modułów. Centralny moduł zawierał kabinę operatora i łączył się z dwoma wrzecionowatymi elementami, jakby płozami, mieszczącymi w sobie zbiorniki balastowe. Na wyposażeniu aparatu Lutjensa znajdowały się m.in. dwa potężne reflektory umieszczone z przodu, kamera filmowa i aparat fotograficzny, akumulatory oraz stery kierunku i zanurzenia. Pojazd nie miał własnego napędu i mógł działać tylko w zespole z jednostką holującą.
---Konstruktor twierdził, iż UNTERWASSERSCHLITTEN schodził na głębokość do prawie 100 metrów i mógł przebywać pod wodą przez cztery godziny. Jego reflektory, każdy o mocy 4000 W, zapewniały na głębokości 60 metrów widoczność do prawie 20 metrów.
----Sanie podwodne Lütjensa wzbudziły spore zainteresowanie w środowisku naukowym, a zwłaszcza w hamburskim Deutsche Hydrographische Institut. Uważano, że będą przydatne nie tylko do wyszukiwania wraków, ale i w badaniach oceanograficznych. Widziano też możliwość wykorzystania aparatu do obserwacji zachowania się ryb i sieci podczas połowów.
---Dalsze losy Petera Lutjensa i jego podwodnych sań nie są mi znane. Wiele wskazuje na to, że jego wynalazek nie spełnił oczekiwań. Jedno jednak jest pewne - przypisywanie mu roli następcy prof. Beebe'a i Pickarda okazało się nietrafione, skoro słuch o nim zaginął.